Przejdź do głównej zawartości

„Szeptun” - Tomasz Betcher

 „Szeptun” 



A gdyby tak rzucić wszystko i ruszyć w Bieszczady ? Sorka .. Beskidy ?

Nie .. nie ma opcji .. od zawsze wolałam morze a tam raczej żadnego szeptuna nie spotkam. 


Co nie zmienia faktu, że zmieniłabym otoczenie .. chociaż na jakiś czas.


Tak jak bohaterce książki, przydałby mi się jakiś relaksujący wypadzik w nieznane .. a może znane i dające nadzieję .. 


Mój synek również choruje .. córka nie zostaje w tyle. Każda noc to dla mnie trauma. Wieczne choroby i czuwanie przy dzieciach, opieka nad nimi praktycznie 24 na dobę i żadnego wsparcia. No dobra, czasem zabierze je były mąż, czasem mama. Ale czy to jest wystarczające ?


Tak bardzo chciałabym trafić na kogoś kto nam pomoże, kto sprawi że chorób będzie mniej .. kogoś kto zdejmie choć część odpowiedzialności z moich ramion.


Bohaterka książki ma podobne doświadczenia. Syn astmatyk, alergik, do tego AZS. Córka po traumatycznych przejściach, które również sprawiają że każda noc to walka.


Do tego mąż, którego tak naprawdę nie ma. Wyjechał do pracy i tyle go widziała. Zero kontaktu, zero troski o losy najbliższych.


Na szczęście ma rodziców .. cudownych rodziców, którzy chcą dla niej jak najlepiej.


To dzięki nim ruszy w podróż przez całą Polskę, by walczyć o lepsze jutro.


Czy na końcu świata spotka kogoś kto ją uleczy ? Kto uleczy jej dzieci a jej zapewni spokój ?


Tego Wam oczywiście nie zdradzę .. 


 Napiszę tylko, że ta książka była dla mnie jak balsam .. jak ciepła kołderka otulająca moją duszę .. jestem nią oczarowana. Dała nadzieję i uświadomiła, że warto mieć oczy szeroko otwarte. A uszy czasem lepiej zatkać 😜


Autor dostarczył emocji w najlepszym wydaniu. Była też magia i tajemnica, które tak kocham. Wiara, nadzieja i miłość .. 


I piękna historia, której nie sposób się oprzeć. Jestem absolutnie na tak i liczę na ciąg dalszy.


A Was szczerze zachęcam do lektury.




Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

„Jesteś moją zagadką. Honey” - Nana Bekher

  „Jesteś moją zagadką. Honey.” - Nana Bekher Brzmi słodziutko nieprawdaż ? Ale ta historia tak słodziutka nie jest .. pełna jest za to pasji, pożądania i namiętności. Nie brakuje tu ognia, pokus i dobrego sexu. "Zbliżył swoje usta do moich i delikatnie przejechał językiem po mojej dolnej wardze. Cicho jęknęłam, czując, jak moje serce przyspiesza. Jedynie, czego pragnęłam, to się w nim zatracić." Ale jak to u Nany Bekher bywa, nie jest ani banalnie, ani przewidywalnie. Mamy tajemnice, mamy zwroty akcji i genialnie wykreowanych bohaterów.  A wszystko zaczyna się od pewnej znajomosci zawartej w klubie ..  Później nic już nie jest oczywiście. Domysły, igranie z ogniem .. przepychanki i akcja w stylu „kto się czubi ten się lubi” .. tylko czy aby napewno ? Bo może ktoś, bierze kogoś, za kogoś innego .. a finalnie i tak chce kogoś innego ? Autorka tak sprytnie rozwija historię, że nie wiadomo kiedy książka się kończy. A my chcemy więcej. A bohaterowie ? Hmmm tacy do schrupania ...

„Za ścianą ciszy” - Anna Ziobro

 „Za ścianą ciszy” Anna Ziobro  „Za ścianą ciszy” Anny Ziobro, to książka pełna emocji .. zarówno tych pozytywnych, jak i negatywnych .. poruszająca problem utraty słychu i sytuacji z tym związanych ..   "(....) nigdy nie myślała, że może być tyle rodzajów ciszy. Była cisza przyjemna, cisza szczęśliwa, cisza spokojna, cisza wściekła, cisza szydercza, cisza lekceważąca, cisza wypełniona bólem i zdradą. Były cisze, które wyciągały do człowieka przyjazną dłoń i cisze, które wznosiły mury."  Jest odrzucenie, brak wiary w siebie i swoje możliwości, jest złość, żal i rozgoryczenie ..  Ale książka daje nadzieję .. pokazuje, że można z tym żyć a nawet być szczęśliwym  ☺️ Fakt, faktem ale na początku główna bohaterka mocno mnie irytowała. Rzekłabym nawet „wkurzała”. Piękna, młoda, utalentowana .. a przez swoją „cechę”, bo wadą bym tego nie nazwała, spotykała się z jakimś dupkiem  🤬 Rezygnowała z siebie bo jakiś gnojek ją wybrał .. a przecież ona tak „biedna, u...

„Uważaj o co prosisz Mikołaja” - Nana Bekher

  „Uważaj o co prosisz Mikołaja” Ależ to była piękna, rozgrzewająca, pachnąca cynamonem historia. Niby banalna, laska bzyka się z gościem, a niedługo potem On okazuje się jej szefem, ale tak genialnie poprowadzona przez autorkę, że człowiek się w niej zatraca i płynie z tym gorącym prądem. Tu nic nie było pewne, do samego końca nie było wiadomo czy będą razem czy nie .. ?! Mieszali ludzie .. i wydarzenia z przeszłości .. Ale może po kolei. Mamy Carlę, dziewczynę z bogatego domu, która mogłaby nic nie robić .. pracować u rodziców i przejąć ich dziedzictwo. Ale Ona woli po swojemu .. ma swoje plany, cele i marzenia, które perfekcyjnie realizuje. Jest ambitna i pracowita ale nie nudna. Ma ogromne serducho i jak ja, jest świątecznym „freak’iem”. Czuję, że mogłabym się z nią zaprzyjaźnić. Jej szef Will, to z pozoru zamknięty w sobie i bardzo skryty pracoholik. Na przestrzeni czytanych stron odkrywamy jego tajemnice i mimo wszystko dalej mu kibicujemy .. i zaczynamy rozumieć .. No dobra,...