Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z styczeń, 2020

„Purpurowe gniazdo” - Bożena Kraczkowska

„Purpurowe gniazdo” Gdy zaczęłam czytać tę książkę, to w pierwszym momencie zastanawiałam się skąd taki tytuł gdy historia zaczyna się od buntu Mikołaja. Co ma piernik do wiatraka a jakieś tam gniazdo do Świąt Bożego Narodzenia. Ale teraz już wiem .. i wiem też, że Wam tego nie zdradzę. Koniecznie musicie po tę książkę sięgnąć sami. Tak, jest to baśń .. ale tak piękna, że każdy powinien ją przeczytać. Tutaj nic nie jest oczywiste a mimo małej objętości, zaskakuje ciekawymi, często metaforycznymi wydarzeniami. Dla mnie jest rodzajem lektury, który może stać na jednej półce z „Małym Księciem” czy „Alicją w krainie czarów.” Oczywiście nie da się tych książek porównać, bo Pani Bożena a stworzyła naprawdę wyjątkowe postacie. Nie jest to też typowa opowieść świąteczna bo większość akcji dzieje się latem .. Ale jest troll Trolek i renifer Romek czyli coś ze Świąt mamy ;-) Ciekawym zabiegiem jest poruszanie się tak jakby w dwóch czasach .. a nawet trzecim. Na począ

Najpyszniejsze ciasto w świecie czyli mój ukochany murzynek :-)

Zapraszam na pyszny ciastowy wpisik ;-) Żeby nie było, że ciągle tylko książki ha ha ha 😂 Składniki : ½ szklanki mleka lub wody (125ml) 3 kopiate łyżki kakao 1,5 szklanki cukru (300g) 250g masła lub margaryny 4 jajka 1,5 szklanki mąki pszennej (225g) 2 łyżeczki proszku do pieczenia   Sposób przygotowania: Mleko (lub wodę), kakao i cukier przełożyć do garnka i mieszając, zagotować. Do gorącej masy dodać masło i mieszać , aż się rozpuści. Pozostawić do ostygnięcia. Mąkę wymieszać z proszkiem do pieczenia. Odstawić na bok. Jajka sparzyć wrzątkiem.  Oddzielić żółtka od białek. Białka ubić na sztywną pianę. Odstawić na bok. Żółtka wmieszać do ostygniętej masy, trzepaczką lub mikserem. Odlać pół szklanki masy. Ostawić na bok. (Będzie to polewa). Trzepaczką (lub mikserem) wmieszać mąkę z proszkiem. Na końcu wmieszać delikatnie szpatułką pianę z białek. Dno tortownicy o średnicy 26cm wyłożyć papierem do pieczenia, a następnie zacisnąć obręcz. Ciasto przełożyć do formy. P

„Kolorowe sny” - Monika Sawicka

Gdybym miała określić tę książkę jednym słowem to napisałabym, że jest „dziwna”. Ani zła, ani dobra .. poprostu dziwna. Głównym wątkiem jest tu choroba Natalii. Poznajemy ją z perspektywy kilku osób między innymi samej Natalii, jej matki Wandy a także jej siostry czy brata. To co spotyka tą pełną życia dziewczynę i to w momencie kiedy zaczyna spełniać swoje marzenia, jest porażające. Ale przecież nikt nie jest gotowy na takie rzeczy :-( A choroba, która dotknęła Natalię dotyka wiele osób. Tragedia jej i jej rodziny sprawia, że chce się płakać razem z nimi.  I dobrze ktoś kiedyś powiedział, a autorka powtórzyła : „Gdy choruje jeden członek rodziny, chorują wszyscy”. Natalia była drobnym dzieciaczkiem, wyczekanym i „wyhuhanym” jak to się czasem mówi, i nawet problemy przy porodzie i niska waga urodzeniowa, nie sprawiły że kiedykolwiek się poddawała. Zawsze miała ogromną wole walki i chęć do życia ..  Opisu z okładki przytaczać nie będę. Jest na książce i wielu innych

„Wszystkie nuty życia” - Natalia Murawska

Niby banalna historia dwójki ludzi z przeszłością, która się w sobie zakochuje .. niby banalnie od pierwszego zobaczenia .. ale powiem Wam, że w tej książce nic nie jest banalne. Wszystko ma swoje drugie dno a wydarzenia tu przedstawione, szarpią wszystkie struny emocji niczym wytrawny muzyk. Czy mieliście kiedyś tak, że zrobiliście bądź nie zrobiliście czegoś i to zaważyło na Waszym dalszym życiu ? Że jedna decyzja przez Was podjęta sprawiła, że Wasze życie uległo zupełnej zmianie .. niekoniecznie dobrej ?  I czy mimo wszystko próbujecie walczyć czy lecicie z prądem i pogrążacie się coraz bardziej ? Głowni bohaterowie tej książki na początku płyną z prądem .. są złamani przez życie i decyzje, które podjęli. Miotają się w tej swojej bezsilności i tak naprawdę już nie żyją tylko walczą o przetrwanie.  Dopiero ich spotkanie pomału zmienia wszystko. Otwierają się na świat, siebie i muzykę, która gra w ich duszach. Delikatnie, powoli, jak budzący się do życia kwiat.

„Lista Lucyfera” - Krzysztof Bochus

„Tylko sprawiedliwi i pełni cnót mogą spać spokojnie. Reszta powinna mieć sny niespokojne.” „Lista Lucyfera” to pierwsza książka Krzysztofa Bochusa, którą przeczytałam i powiem, że wbiła mnie w fotel na długie godziny. Myślałam, że jak ma się ulubionych autorów czy gatunki to już nic innego się człowiekowi nie spodoba. A tutaj coś innego a tak genialnego. Niby thriller, niby kryminał ale w tle Wielka Historia i wydarzenia, które miały miejsce w teraźniejszości. Ten miks sprawił, że ta pozycja zajęła wysokie miejsce w moim rankingu i okazała się jednym z błyskotliwszych czytadełek ever ;-) Opis od wydawcy : Przewrotny thriller o samotności, mroku i złu, które czaić się może wszędzie…Trójmiastem wstrząsa seria okrutnych, niewytłumaczalnych zabójstw. Morderca kontaktuje się z dziennikarzem, red. Adamem Bergiem. Za jego pośrednictwem informuje opinię publiczną o swoich kolejnych krokach. Od tej pory zaczyna się nierówny pojedynek pomiędzy życiem, a śmiercią. Co kieruje po