Przejdź do głównej zawartości

„Lista Lucyfera” - Krzysztof Bochus


„Tylko sprawiedliwi i pełni cnót mogą spać spokojnie. Reszta powinna mieć sny niespokojne.”

„Lista Lucyfera” to pierwsza książka Krzysztofa Bochusa, którą przeczytałam i powiem, że wbiła mnie w fotel na długie godziny. Myślałam, że jak ma się ulubionych autorów czy gatunki to już nic innego się człowiekowi nie spodoba. A tutaj coś innego a tak genialnego. Niby thriller, niby kryminał ale w tle Wielka Historia i wydarzenia, które miały miejsce w teraźniejszości. Ten miks sprawił, że ta pozycja zajęła wysokie miejsce w moim rankingu i okazała się jednym z błyskotliwszych czytadełek ever ;-)

Opis od wydawcy : Przewrotny thriller o samotności, mroku i złu, które czaić się może wszędzie…Trójmiastem wstrząsa seria okrutnych, niewytłumaczalnych zabójstw.

Morderca kontaktuje się z dziennikarzem, red. Adamem Bergiem. Za jego pośrednictwem informuje opinię publiczną o swoich kolejnych krokach. Od tej pory zaczyna się nierówny pojedynek pomiędzy życiem, a śmiercią. Co kieruje poczynaniami okrutnego mordercy, który sam siebie nazywa „Lucyferem“? Zemsta, nienawiść do świata, a może fascynacja dziełami pewnego twórcy, który ze śmiercią był za pan brat?

A gdy wydaje się, że jesteśmy już blisko rozwiązania tej ponurej zagadki, do akcji wkraczają kolejni nieznani sprawcy. W tle media goniące za sensacją, namiętność i historia, która rzuca długi cień na współczesnych.
„Lista Lucyfera” to pierwsza współczesna powieść Krzysztofa Bochusa, autora bestsellerowej trylogii z radcą Christianem Abellem w roli głównej ..

Historia zaczyna się od przedstawienia nam jednego z bohaterów, dziennikarza Adama Berga. Potem akcja rozwija się błyskawicznie i już za chwile mamy pierwszego trupa. Zbrodnia jest tak spektakularna i obrazowa, że widzimy ją oczami wyobraźni. Mnie w pierwszej chwili ciut zemdliło. 
Obrazowa jest również dlatego, że morderca wzorował się na dziele jednego z polskich malarzy. Reszta morderstw również jest wzorowana na jego dziełach ale to w późniejszej części książki odkrywa właśnie Adam.

Nie zdradzę kto jest tym artystą, bo warto samemu zajrzeć do książki a potem do dzieł tego malarza. Ja oczywiście odrazu to zrobiłam jak dowiedziałam się kto to taki. Nie wiem czy potrzebnie, bo potem każde jedno zabójstwo było dla mnie jeszcze lepiej wyobrażalne a przez to jeszcze bardziej mroczne i okrutne.

W międzyczasie w fabule pojawia się dzika namiętność i chemia. Dwójka ludzi zbliża się do siebie poprzez wydarzenia, które terroryzują ludzi w Gdańsku. 
Marika, dziennikarka TVN 24 i Adam Berg. Ale jak się skończy ich romans gdy „Lucyfer” zostanie dopadnięty ? Czy chemia wystarczy żeby przejść razem przez życie ?

Cyt. „Ktoś powiedział, że poznajemy siebie dopiero w godzinie prawdziwej próby. Miał rację.”

Kolejny wątek historii to właśnie Wielka Historia Gdańska i jego skarbu. Zakłamanie, łapówki, polityka i wielka intryga. Co łączy z tym wszystkim „Lucyfera” ? A może jednak nic ? W tej części powieść robi się bardzo przygodowa ale nie zaburza to w żaden sposób głównego tematu a dodatkowo go podkręca.

Wszystkie wątki łączy postać Adama, który niczym James Bond składa wszystko w jedną całość i mimo, że ciągle ktoś czycha na jego życie to On z każdej przeprawy wychodzi bez szwanku. Niezły z niego farciarz jednym słowem 😂😂😂Ale można go polubić a kłopoty w które wpada nie są na maksa naciąganą fikcją. Nie wypada z helikoptera a potem otrzepując kolana biegnie dalej, ale dzięki pomocy najbliższych wychodzi cało z tych właśnie sytuacji zagrażających życiu. 


Podsumowując .. bo trochę się rozpisałam. Książka jest warta przeczytania i to z wielu powodów. Dzięki niej poznajemy trochę historii Gdańska, poznajemy jednego z naszych polskich artystów a także samych siebie .. bo przesłanie „Lucyfera”było jedno .. Jak w cytacie na początku tej recenzji .. 

A Wy możecie spać spokojnie .. ? 

Za książkę dziękuję Grzesiowi ze strony Maveric wśród książek, który to wspólnie z autorem, zorganizował book tour’a z tą właśnie pozycją. 

Pozdrawiam również autora, który stworzył tak błyskotliwą i świetnie napisaną powieść :-) 

Dodam jeszcze tylko, że książka czyta się błyskawicznie .. to co ? Kogoś zachęciłam ?

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

„Do kwadratu” - Anna Sobańska

„Do kwadratu”- Anna Sobańska „Poezją można wszystko najlepiej wyrazić. Wiersze nadają się do każdej sytuacji. Nazywają rzecz po jej najbardziej zawiłym imieniu, a jednak są zrozumiałe” Elias Canetti „Do kwadratu” to zbiór wierszy, które Anna Sobańska stworzyła na przestrzeni kilku lat.  Autorka w swoim tomiku poezji wyraża cały szereg emocji i doznań. Skłania nas do refleksji a czasem rozśmiesza.  Weźmy taki wiersz „Mądrości cioci Kloci”. Każdy z nas ma taką osobę w rodzinie, która zawsze wszystko wie najlepiej i zawsze się do wszystkiego wtrąca. „Kochana, tak patrzę i ... chyba troszeczkę utyłaś. Czy może w końcu, po latach, udało się, zaciążyłaś ? Chłopczyk, dziewczynka ? Jakie imię dacie ?  A może w planach  już drugie macie ?” Ja zazwyczaj poezji nie czytam .. ale że trafiła się okazja to postanowiłam skorzystać. Wzięłam udział w book tourze organizowanym przez Ewelinę z bloga  Zaczytana Ewelka I tak się złożyło, że tomik dotarł do mni

„Za ścianą ciszy” - Anna Ziobro

 „Za ścianą ciszy” Anna Ziobro  „Za ścianą ciszy” Anny Ziobro, to książka pełna emocji .. zarówno tych pozytywnych, jak i negatywnych .. poruszająca problem utraty słychu i sytuacji z tym związanych ..   "(....) nigdy nie myślała, że może być tyle rodzajów ciszy. Była cisza przyjemna, cisza szczęśliwa, cisza spokojna, cisza wściekła, cisza szydercza, cisza lekceważąca, cisza wypełniona bólem i zdradą. Były cisze, które wyciągały do człowieka przyjazną dłoń i cisze, które wznosiły mury."  Jest odrzucenie, brak wiary w siebie i swoje możliwości, jest złość, żal i rozgoryczenie ..  Ale książka daje nadzieję .. pokazuje, że można z tym żyć a nawet być szczęśliwym  ☺️ Fakt, faktem ale na początku główna bohaterka mocno mnie irytowała. Rzekłabym nawet „wkurzała”. Piękna, młoda, utalentowana .. a przez swoją „cechę”, bo wadą bym tego nie nazwała, spotykała się z jakimś dupkiem  🤬 Rezygnowała z siebie bo jakiś gnojek ją wybrał .. a przecież ona tak „biedna, upośledzona” to trzeba za

„Okruchy samotności” - Anna Ziobro

  „Okruchy samotności” Książka dzięki której czujemy .. dużo .. Emocje grają tutaj główną rolę .. i już nie będzie tylko nostalgicznie, smutnie czy euforycznie ale nawet odrobinę strasznie. „Okruchy samotności” to kontynuacja losów Julii znanej z książki „Tysiąc Kawałków”, i o tyle, o ile tam jej nie polubiłam, a nawet mnie wkurzała, o tyle w tej części zaczęłam ją rozumieć .. a nawet ciut polubiłam. Autorka zaserwowała nam naprawdę dobrą historię, z nowymi bohaterami i nowymi wątkami. Przez książkę idzie się jak burza, a kolejne fragmenty zaskakują i mimo wszystko skłaniają do refleksji. Bo pozory mogą mylić .. Bo nie zawsze pierwsze wrażenie jest tym właściwym .. Oczywiście nie braknie też starych znajomych ;-) Pojawi się Bartek i .. nie zdradzę nic więcej .. Czy Julia ułoży sobie wreszcie życie ? Czy wystarczy jej siły i cierpliwości, by na nowo je zbudować ? Wszyscy wiemy że kobiety to silne babki. Mamy determinację i upór, których wielu mężczyznom brakuje. Dlatego tak kibicowałam