Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2022

„Bojąc się jutra” - Sylvia Wyka

  „Bojąc się jutra” I jedna z bardziej pochrzanionych historii jakie czytałam.  „Robimy w życiu rzeczy, których się później wstydzimy, mówimy rzeczy, które normalnie nie przeszły by nam przez gardło. Świat oddziałuje na nas, a my na niego. Reakcje niezależne. Pod wpływem momentu, trochę jak szalona gra. Nie wiadomo, co będzie następne za rogiem.” „Bojąc się jutra” do mnie nie przemówiło.  Główna bohaterka mimo traumatycznych doświadczeń obdarza miłością swojego kata i jeszcze wiąże z nim przyszłość. No nie .. nie znam nikogo takiego, kto po takich przeżyciach, mógłby chociaż spojrzeć na swojego oprawcę a co dopiero dzielić z nim życie. A co dopiero jak tych traumatycznych przeżyć spada tyle na jedną osobę, i tak naprawdę wszystkie wynikają z tej pierwszej. Chyba żadna terapia nie dałaby temu rady .. No chyba że dziewczyna faktycznie cierpi na „syndrom sztokholmski” i jara ją bycie z kimś takim.  Historia zaczyna się banalnie a potem mamy traumę za traumą. Za dużo tego jak na jedną boha

„Organista z martwej wsi” - Danuta Chlupova

„Organista z martwej wsi” Niestety książka ta nie wywarła na mnie piorunującego wrażenia i nie była z tych „nieodkładalnych”.. co nie znaczy, że jest zła. Jest trudna .. ale mimo wszystko warto ją przeczytać. Na pierwszy plan wysuwa się dwójka bohaterów - Teodor i Sabina. Teodor to człowiek, który w swoim życiu bardzo wiele przeszedł, łącznie z więzieniem, w którym spędził jakiś czas. Nie do końca ze swojej winy .. ale czasami pewne wypadki, w niektórych okolicznościach są traktowane inaczej, niż byśmy tego oczekiwali. Gdzieś popełnił błąd .. gdzieś nie wykazał się rozsądkiem .. gdzieś zabrakło szczęścia .. i stało się jak stało .. Sabina to młoda dziennikarka, która poznaje losy Teodora z ust jego syna Adama.  Pracując nad książką, sama weryfikuje swoje życie i kontakty z własnym ojcem. Adam .. syn Teodora również nie miał lekko. Stracił ojca na jakiś czas i ich relacja została zaburzona.  Brakowało mi tutaj trochę ich przeżyć .. emocji .. tego jak sobie radzili z rozłąką. Lidka, Wand