Książka mocna i brutalnie prawdziwa. Głośny temat ostatnich lat czyli „Szczepić czy nie”. W tej pozycji mamy dwie rodziny .. przyjaciół .. Jedna rodzina nie szczepi, druga jeszcze nie zdążyła .. I wtedy pojawia się Ona - Odra. To co się wydarzy potem na długo zburzy ich spokój. I mój czytającej też. Argumenty obu stron są przekonywujące i tak naprawdę czytelnik nie wie czyją stronę trzymać i jak On sam by się zachował, gdyby znalazł się po którejś ze stron. „Ale chodziło o coś jeszcze - o dręczącą mnie niepewność.” „Tylko ja i Eric wiedzieliśmy, że nie została zaszczepiona. Czemu mielibyśmy komuś mówić ?” „Ta myśl nie dawała mi spokoju, kiedy zostawiłam Gabs z Maggie i jej dziewięciomiesięczną córeczką.” „I powinnam uprzedzić Maggie, nawet jeśli to tylko możliwość i mogę się mylić. „ „Ja jednak nic nie zrobiłam.” To fragmenty z początku książki .. wtedy jeszcze byłam na maksa zła na Isobel. Dlaczego zataiła te informacje ? Dlaczego podejrzewając co się dzieje, nie uprzedziła przyjaciół...