Przejdź do głównej zawartości

„Anathema” - Piotr Podgórski




.. że tak powiem .. nie urzekła mnie ta historia .. 

Anatema to klątwa, wyłączenie ze społeczności. Ja tutaj nie zauważyłam czegoś takiego. Nikt tu nie był wyłączony z niczego, a jedyne nawiązanie do dawnych wierzeń jest takie, że po lesie biega jakaś zjawa. 

Jak dla mnie książka jest dosyć ponura, smutna i przytłaczająca. Mimo późniejszych pozytywnych wydarzeń to wrażenie nie znika.

Główny bohater jest dosyć mocno skrzywdzoną osobą i nawet późniejsze życie nie zaciera tego poczucia krzywdy i zniszczonego dzieciństwa. Niby ma tą swoją rodzinę ale w głębi duszy nadal nie jest szczęśliwy. Przynajmniej ja odnoszę takie wrażenie. Chodzi do psychologa i wciąż przeżywa swoją przeszłość, która wciąż do niego wraca. I to dosłownie ..

Jedyną, można rzec, pozytywną osobą jest tutaj babcia, która po śmierci matki Marka, przejmuje nad nim opiekę. I robi wszystko, by czuł się kochany i wartościowy. 

Sam pomysł na historię całkiem fajny ale jak dla mnie za mało tam jakiegoś takiego mistycyzmu. Więcej w książce jest trudnej miłości, odrzucenia i braku poczucia bezpieczeństwa niż samych wierzeń i legend. One ograniczają się tylko do latającej po lesie zjawy. 

Sięgając po książkę spodziewałam się więcej historii z dreszczykiem, i bardziej skomplikowanego rozwiązania. Tym bardziej, że i okładka to sugerowała. Myślałam, że to będzie ciut bardziej „horrorowa” książka a wyszedł obyczaj z elementami legend. Zakończenie jakby niedopracowane. 

Niektóre dialogi zbyt sztuczne, zbyt długie i zbyt mało prawdziwe. Zwłaszcza w drugiej części. To samo z niektórymi sytuacjami. Zbyt pompatyczne (np.przemówienie na pogrzebie Ojca) lub zupełnie nie potrzebne i nie wnoszące nic do samej historii (mowa tutaj o Pawle i tym co zrobił).

Jednakże nie skreślam książki i myślę, że mimo wszystko warto ją przeczytać. Mamy tu pokazaną walkę o siebie i próbę podniesienia się po ciężkim dzieciństwie. Walkę o swoją rodzinę i próbę pokonania własnych lęków. Mamy poświęcenie i mamy motyw wybaczania. Książka jest dosyć trudna ale jednocześnie wciągająca i nie pozwalająca się od niej oderwać. I co najważniejsze, wyzwalająca emocje. A oto przecież chodzi w książkach ;-)

Podsumowując, ja jestem na nie ale są osoby, które ona porwała i zapewne porwie. Za możliwość przeczytania książki dziękuję autorowi Panu Piotrowi Podgórskiemu oraz Andżelice z bloga Czytam dla przyjemności.

Ps. Zapomniałam jeszcze o czymś wspomnieć .. otóż gdy czytałam tą książkę to do domu wleciał mi wielki nocny motyl. Rozpiętość skrzydeł około 10 cm. Na początku myślałam że to jakiś nietoperz się tłucze pod sufitem, ale kiedy zapaliłam większe światło, okazało się, że to wielka ćma. Mało noe zeszłam na zawał serca. Była to ta „trupia główka” z „Milczenia Owiec”. Myślicie że ktoś chciał mi coś przekazać ? Według wierzeń słowiańskich to ta ćma nawiedza wiedźmy i szepcze im do ucha kto w najbliższym czasie umrze .. Nadmienię tylko, że do rana nie spałam .. i wypatrywałam różnych zjaw 🙈😂

Komentarze

  1. Odpowiedzi
    1. A ja dziękuję ślicznie za możliwość wzięcia udziału w Twoim book tourze 💚

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

„Do kwadratu” - Anna Sobańska

„Do kwadratu”- Anna Sobańska „Poezją można wszystko najlepiej wyrazić. Wiersze nadają się do każdej sytuacji. Nazywają rzecz po jej najbardziej zawiłym imieniu, a jednak są zrozumiałe” Elias Canetti „Do kwadratu” to zbiór wierszy, które Anna Sobańska stworzyła na przestrzeni kilku lat.  Autorka w swoim tomiku poezji wyraża cały szereg emocji i doznań. Skłania nas do refleksji a czasem rozśmiesza.  Weźmy taki wiersz „Mądrości cioci Kloci”. Każdy z nas ma taką osobę w rodzinie, która zawsze wszystko wie najlepiej i zawsze się do wszystkiego wtrąca. „Kochana, tak patrzę i ... chyba troszeczkę utyłaś. Czy może w końcu, po latach, udało się, zaciążyłaś ? Chłopczyk, dziewczynka ? Jakie imię dacie ?  A może w planach  już drugie macie ?” Ja zazwyczaj poezji nie czytam .. ale że trafiła się okazja to postanowiłam skorzystać. Wzięłam udział w book tourze organizowanym przez Ewelinę z bloga  Zaczytana Ewelka I tak się złożyło, że tomik dotarł do mni

„Okruchy samotności” - Anna Ziobro

  „Okruchy samotności” Książka dzięki której czujemy .. dużo .. Emocje grają tutaj główną rolę .. i już nie będzie tylko nostalgicznie, smutnie czy euforycznie ale nawet odrobinę strasznie. „Okruchy samotności” to kontynuacja losów Julii znanej z książki „Tysiąc Kawałków”, i o tyle, o ile tam jej nie polubiłam, a nawet mnie wkurzała, o tyle w tej części zaczęłam ją rozumieć .. a nawet ciut polubiłam. Autorka zaserwowała nam naprawdę dobrą historię, z nowymi bohaterami i nowymi wątkami. Przez książkę idzie się jak burza, a kolejne fragmenty zaskakują i mimo wszystko skłaniają do refleksji. Bo pozory mogą mylić .. Bo nie zawsze pierwsze wrażenie jest tym właściwym .. Oczywiście nie braknie też starych znajomych ;-) Pojawi się Bartek i .. nie zdradzę nic więcej .. Czy Julia ułoży sobie wreszcie życie ? Czy wystarczy jej siły i cierpliwości, by na nowo je zbudować ? Wszyscy wiemy że kobiety to silne babki. Mamy determinację i upór, których wielu mężczyznom brakuje. Dlatego tak kibicowałam

„Za ścianą ciszy” - Anna Ziobro

 „Za ścianą ciszy” Anna Ziobro  „Za ścianą ciszy” Anny Ziobro, to książka pełna emocji .. zarówno tych pozytywnych, jak i negatywnych .. poruszająca problem utraty słychu i sytuacji z tym związanych ..   "(....) nigdy nie myślała, że może być tyle rodzajów ciszy. Była cisza przyjemna, cisza szczęśliwa, cisza spokojna, cisza wściekła, cisza szydercza, cisza lekceważąca, cisza wypełniona bólem i zdradą. Były cisze, które wyciągały do człowieka przyjazną dłoń i cisze, które wznosiły mury."  Jest odrzucenie, brak wiary w siebie i swoje możliwości, jest złość, żal i rozgoryczenie ..  Ale książka daje nadzieję .. pokazuje, że można z tym żyć a nawet być szczęśliwym  ☺️ Fakt, faktem ale na początku główna bohaterka mocno mnie irytowała. Rzekłabym nawet „wkurzała”. Piękna, młoda, utalentowana .. a przez swoją „cechę”, bo wadą bym tego nie nazwała, spotykała się z jakimś dupkiem  🤬 Rezygnowała z siebie bo jakiś gnojek ją wybrał .. a przecież ona tak „biedna, upośledzona” to trzeba za