Nie uwierzycie, ale sięgnęłam po tę książkę tylko dlatego, że spodobała mi się okładka, a właściwie cytat, który się na niej znajdował.
„Do wielu z nas szczęście idzie małymi kroczkami. To czego pragniemy, może znaleźć nas samo, nawet gdy stracimy już resztki nadziei.”
Pomyślałam, że to historia jakiejś dojrzałej babeczki bo przejściach, która jak ja nie potrafi ułożyć sobie życia, ale w końcu odnajduje swoje szczęście i miłość. I z takimi myślami zaczęłam lekturę. Potrzebowałam trochę nadziei, a może i „kopa” do tego aby się nie poddawać, bo życie nie kończy się na jednym facecie czy nawet kilku.
No więc zaczęłam czytać ..
A tu zmyłka bo główną bohaterką okazała się 17 - letnia Zuza i jej perypetie miłosne. Jeden chłopak ją rzucił, zaraz poznała nowego, którego ojciec nie akceptował .. ale .. tak się wciągnęłam w historię Zuzy, że doszłam i do tej „dojrzałej babeczki”. I okazało się, że los wcale łaskawy dla Zuzy nie był.
Była szaleńczo zakochaną małolatą a skończyła .. szaleńczo zakochaną dojrzałą babeczką (nie wiem czy powinnam zdradzać zakończenie, ale sam cytat z okładki już mówi wszystko ;-) ).
Po drodze jednak tyle przeszła, że to głowa mała. Nie będę zdradzać szczegółów, bo lepiej żebyście sami przeczytali tę książkę. Czyta się ją błyskawicznie, praktycznie na jednym wydechu. Język i styl autorki bardzo mi odpowiadał. Dialogi nie są wydumane, ani też prostackie. Z bohaterami chętnie też bym się zaprzyjaźniła.
Podobały mi się relacje Zuzy z dziadkiem. On zawsze ją rozumiał i był dla niej wsparciem. A Ona zawsze ceniła jego zdanie i opinię. Też miałam takiego „Dziadziunia”❤️
„ Zawsze rób to, co podpowiada Ci serce. Tak jest łatwiej w życiu.”
I Zuzka zawsze tak robiła, nawet gdy nie wszystkim wokół się to podobało.
„Czasami warto poświecić coś swojego, aby pomóc innym. Może Oni maja jeszcze gorzej niż my. Nawet jeśli przez to będziemy mieć trochę więcej problemów.Bliscy nie zawsze muszą rozumieć nasze decyzje. Ważne aby były one słuszne i abyśmy sami byli z nich dumni.”
Taki właśnie był jej dziadek.
Wogóle Zuza była bardzo fajna dziewczyną ale w pewnym momencie trochę się pogubiła. Trochę w tak wszystkim namieszał jej Ojciec, którego dosyć długo obwiniała o swój los. Czy się w końcu pogodzili ? Nie zdradzę .. powiem tylko, że już dawno nie płakałam tak nad żadną książką. To prawdziwa dawka emocji i wzruszeń a czasem i złości. Tak, bo byłam czasami zła na główną bohaterkę i jej wybory. Czasami jej współczułam, czasem razem z nią wylewałam morze łez a czasem się na nią poprostu wkurzałam.
Zastanawiałam się też, jak ja bym się zachowała w danej sytuacji .. co zrobiła .. i .. czasem zrobiłabym zupełnie coś innego niż Ona. No ale to Ona była bohaterką książki, nie ja ;-)
Temat pierwszej miłości i jej wpływu na dalsze życie .. trudne wybory .. przeszłość, przyszłość i przeznaczenie .. to wszystko odnajdziecie w tej niezwykle pasjonującej historii. Mnie zaczarowała i pokazała, że warto czekać .. bo :
„W życiu na wszystko przychodzi właściwa pora, (...) Czasem warto na to poczekać...”
Pozostałe cytaty, które bardzo mi się spodobały :
- „Każdy człowiek ma dwa życia.to drugie zaczyna się wtedy, gdy uświadomimy sobie, że mamy tylko jedno.”
- „Nie można bać się śmierci. Z nią każdy z nas sobie poradzi. Bać się należy raczej bezsensownego życia. Lat spędzonych w lęku przed zrobieniem czegoś dla siebie.”
- „Najpierw na wiele rzeczy jest za wcześnie, a potem na wszystko jest już zwyczajnie za późno ..”
Za możliwości przeczytania książki dziękuję Andżelice z bloga Czytam dla przyjemności.
Dziękuję za opinię :).
OdpowiedzUsuńOpinia zachęcająca.
OdpowiedzUsuń