Przejdź do głównej zawartości

„Inną drogą” - Joanna Zając





Nie uwierzycie, ale sięgnęłam po tę książkę tylko dlatego, że spodobała mi się okładka, a właściwie cytat, który się na niej znajdował. 

„Do wielu z nas szczęście idzie małymi kroczkami. To czego pragniemy, może znaleźć nas samo, nawet gdy stracimy już resztki nadziei.”

Pomyślałam, że to historia jakiejś dojrzałej babeczki bo przejściach, która jak ja nie potrafi ułożyć sobie życia, ale w końcu odnajduje swoje szczęście i miłość. I z takimi myślami zaczęłam lekturę. Potrzebowałam trochę nadziei,  a może i „kopa” do tego aby się nie poddawać, bo życie nie kończy się na jednym facecie czy nawet kilku. 
No więc zaczęłam czytać .. 

A tu zmyłka bo główną bohaterką okazała się 17 - letnia Zuza i jej perypetie miłosne. Jeden chłopak ją rzucił, zaraz poznała nowego, którego ojciec nie akceptował .. ale .. tak się wciągnęłam w historię Zuzy, że doszłam i do tej „dojrzałej babeczki”. I okazało się, że los wcale łaskawy dla Zuzy nie był. 
Była szaleńczo zakochaną małolatą a skończyła .. szaleńczo zakochaną dojrzałą babeczką (nie wiem czy powinnam zdradzać zakończenie, ale sam cytat z okładki już mówi wszystko ;-) ).
Po drodze jednak tyle przeszła, że to głowa mała. Nie będę zdradzać szczegółów, bo lepiej żebyście sami przeczytali tę książkę. Czyta się ją błyskawicznie, praktycznie na jednym wydechu. Język i styl autorki bardzo mi odpowiadał. Dialogi nie są wydumane, ani też prostackie. Z bohaterami chętnie też bym się zaprzyjaźniła.

Podobały mi się relacje Zuzy z dziadkiem. On zawsze ją rozumiał i był dla niej wsparciem. A Ona zawsze ceniła jego zdanie i opinię. Też miałam takiego „Dziadziunia”❤️

„ Zawsze rób to, co podpowiada Ci serce. Tak jest łatwiej w życiu.” 

I Zuzka zawsze tak robiła, nawet gdy nie wszystkim wokół się to podobało. 

„Czasami warto poświecić coś swojego, aby pomóc innym. Może Oni maja jeszcze gorzej niż my. Nawet jeśli przez to będziemy mieć trochę więcej problemów.Bliscy nie zawsze muszą rozumieć nasze decyzje. Ważne aby były one słuszne i abyśmy sami byli z nich dumni.”
Taki właśnie był jej dziadek.

Wogóle Zuza była bardzo fajna dziewczyną ale w pewnym momencie trochę się pogubiła. Trochę w tak wszystkim namieszał jej Ojciec, którego dosyć długo obwiniała o swój los. Czy się w końcu pogodzili ? Nie zdradzę .. powiem tylko, że już dawno  nie płakałam tak nad żadną książką. To prawdziwa dawka emocji i wzruszeń a czasem i złości. Tak, bo byłam czasami zła na główną bohaterkę i jej wybory. Czasami jej współczułam, czasem razem z nią wylewałam morze łez a czasem się na nią poprostu wkurzałam. 
Zastanawiałam się też,  jak ja bym się zachowała w danej sytuacji .. co zrobiła .. i .. czasem zrobiłabym zupełnie coś innego niż Ona. No ale to Ona była bohaterką książki, nie ja ;-) 

Temat pierwszej miłości i jej wpływu na dalsze życie .. trudne wybory .. przeszłość, przyszłość i przeznaczenie .. to wszystko odnajdziecie w tej niezwykle pasjonującej historii. Mnie zaczarowała i pokazała, że warto czekać .. bo :

„W życiu na wszystko przychodzi właściwa pora, (...) Czasem warto na to poczekać...”

Pozostałe cytaty, które bardzo mi się spodobały :
  • „Każdy człowiek ma dwa życia.to drugie zaczyna się wtedy, gdy uświadomimy sobie, że mamy tylko jedno.”
  • „Nie można bać się śmierci. Z nią każdy z nas sobie poradzi. Bać się należy raczej bezsensownego życia. Lat spędzonych w lęku przed zrobieniem czegoś dla siebie.”
  • „Najpierw na wiele rzeczy jest za wcześnie, a potem na wszystko jest już zwyczajnie za późno ..”

Za możliwości przeczytania książki dziękuję Andżelice z bloga Czytam dla przyjemności. 

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

„Do kwadratu” - Anna Sobańska

„Do kwadratu”- Anna Sobańska „Poezją można wszystko najlepiej wyrazić. Wiersze nadają się do każdej sytuacji. Nazywają rzecz po jej najbardziej zawiłym imieniu, a jednak są zrozumiałe” Elias Canetti „Do kwadratu” to zbiór wierszy, które Anna Sobańska stworzyła na przestrzeni kilku lat.  Autorka w swoim tomiku poezji wyraża cały szereg emocji i doznań. Skłania nas do refleksji a czasem rozśmiesza.  Weźmy taki wiersz „Mądrości cioci Kloci”. Każdy z nas ma taką osobę w rodzinie, która zawsze wszystko wie najlepiej i zawsze się do wszystkiego wtrąca. „Kochana, tak patrzę i ... chyba troszeczkę utyłaś. Czy może w końcu, po latach, udało się, zaciążyłaś ? Chłopczyk, dziewczynka ? Jakie imię dacie ?  A może w planach  już drugie macie ?” Ja zazwyczaj poezji nie czytam .. ale że trafiła się okazja to postanowiłam skorzystać. Wzięłam udział w book tourze organizowanym przez Ewelinę z bloga  Zaczytana Ewelka I tak się złożyło, że tomik dotarł do mni

„Okruchy samotności” - Anna Ziobro

  „Okruchy samotności” Książka dzięki której czujemy .. dużo .. Emocje grają tutaj główną rolę .. i już nie będzie tylko nostalgicznie, smutnie czy euforycznie ale nawet odrobinę strasznie. „Okruchy samotności” to kontynuacja losów Julii znanej z książki „Tysiąc Kawałków”, i o tyle, o ile tam jej nie polubiłam, a nawet mnie wkurzała, o tyle w tej części zaczęłam ją rozumieć .. a nawet ciut polubiłam. Autorka zaserwowała nam naprawdę dobrą historię, z nowymi bohaterami i nowymi wątkami. Przez książkę idzie się jak burza, a kolejne fragmenty zaskakują i mimo wszystko skłaniają do refleksji. Bo pozory mogą mylić .. Bo nie zawsze pierwsze wrażenie jest tym właściwym .. Oczywiście nie braknie też starych znajomych ;-) Pojawi się Bartek i .. nie zdradzę nic więcej .. Czy Julia ułoży sobie wreszcie życie ? Czy wystarczy jej siły i cierpliwości, by na nowo je zbudować ? Wszyscy wiemy że kobiety to silne babki. Mamy determinację i upór, których wielu mężczyznom brakuje. Dlatego tak kibicowałam

„Za ścianą ciszy” - Anna Ziobro

 „Za ścianą ciszy” Anna Ziobro  „Za ścianą ciszy” Anny Ziobro, to książka pełna emocji .. zarówno tych pozytywnych, jak i negatywnych .. poruszająca problem utraty słychu i sytuacji z tym związanych ..   "(....) nigdy nie myślała, że może być tyle rodzajów ciszy. Była cisza przyjemna, cisza szczęśliwa, cisza spokojna, cisza wściekła, cisza szydercza, cisza lekceważąca, cisza wypełniona bólem i zdradą. Były cisze, które wyciągały do człowieka przyjazną dłoń i cisze, które wznosiły mury."  Jest odrzucenie, brak wiary w siebie i swoje możliwości, jest złość, żal i rozgoryczenie ..  Ale książka daje nadzieję .. pokazuje, że można z tym żyć a nawet być szczęśliwym  ☺️ Fakt, faktem ale na początku główna bohaterka mocno mnie irytowała. Rzekłabym nawet „wkurzała”. Piękna, młoda, utalentowana .. a przez swoją „cechę”, bo wadą bym tego nie nazwała, spotykała się z jakimś dupkiem  🤬 Rezygnowała z siebie bo jakiś gnojek ją wybrał .. a przecież ona tak „biedna, upośledzona” to trzeba za