Przejdź do głównej zawartości

„W poszukiwaniu szczęścia” - Kinga Suchecka



„W poszukiwaniu szczęścia”

Historia pewnej babeczki, łudząco podobnej do Bridget Jones. Zapija smutki winem, cierpi na brak faceta i notorycznie się odchudza. Jednak ta nasza „Bridget” jest taka jakaś bardziej swojska. 
Wyprowadza się z domu od rodziców z głową pełną pomysłów i postanowień. Niestety nie wszystko jest tak jak by chciała. Lecz któż z nas tak nie ma .. wielkie plany co to ja nie zrobię jak już zamieszkam sama, a potem przebudzenie, które niekoniecznie jes fajne.
No ale od czego jest wino ;-)

W książce spotykamy całą masę bardziej i mniej znanych anegdot czy powiedzonek. Czasami jest naprawdę śmiesznie .. ale czasami mam wrażenie, że ta próba rozśmieszania czytelnika jest taka wymuszona. 

Główną bohaterką jest 24 letnia Anka, ale obok niej poznajemy całą masę ciekawych postaci. Weźmy taką ciotkę Jadźkę. Ile by wina nie wypiła, wystarczy chwila a wygląda jak nowonarodzona. Madzia, przyjaciółka Anki, szalona kobitka, która z powodu tajemnicy z przeszłości, opiekuje się zdziadziałym Karolem. Czy umiałabym tak być z kimś bez miłości ? Raczej nie ..
Piotrek, szef Anki, który notorycznie stosuje mobbing i poniża pracowników. Aż pewnego dnia ktoś powie mu dość ;-) 

Są jeszcze rodzice Ani, ktoś tam i ktoś tam, ale nie będę ich teraz wszystkich wymieniać. Powiem tylko, że większość z nich można polubić a nawet się z nimi zaprzyjaźnić. Są tacy ludzcy .. normalni .. nie przerysowani.

Samą historię też fajnie się czyta, chociaż tak jak napisałam na początku, widać że mocno była inspirowana „Bridget”. Chociaż z drugiej strony, co to przeszkadza ? Jedyny minus to brak konkretnej fabuły .. ot takie tam zapiski z pamiętnika .. wyrwane z kontekstu .. chwil i sytauacji .. ale zakończenie ? Ciii .. zapraszam do lektury ;-) 

Podsumowując, książka fajna, lekka i przyjemna. Działająca na emocje i pobudzająca do śmiechu ale też działania.

Ps. Najlepiej czytać popijając lampkę wina ;-)

Za możliwość jej przeczytania dziękuję autorce Kindze Sucheckiej i Ewelince z bloga Zaczytana Ewelka

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

„Do kwadratu” - Anna Sobańska

„Do kwadratu”- Anna Sobańska „Poezją można wszystko najlepiej wyrazić. Wiersze nadają się do każdej sytuacji. Nazywają rzecz po jej najbardziej zawiłym imieniu, a jednak są zrozumiałe” Elias Canetti „Do kwadratu” to zbiór wierszy, które Anna Sobańska stworzyła na przestrzeni kilku lat.  Autorka w swoim tomiku poezji wyraża cały szereg emocji i doznań. Skłania nas do refleksji a czasem rozśmiesza.  Weźmy taki wiersz „Mądrości cioci Kloci”. Każdy z nas ma taką osobę w rodzinie, która zawsze wszystko wie najlepiej i zawsze się do wszystkiego wtrąca. „Kochana, tak patrzę i ... chyba troszeczkę utyłaś. Czy może w końcu, po latach, udało się, zaciążyłaś ? Chłopczyk, dziewczynka ? Jakie imię dacie ?  A może w planach  już drugie macie ?” Ja zazwyczaj poezji nie czytam .. ale że trafiła się okazja to postanowiłam skorzystać. Wzięłam udział w book tourze organizowanym przez Ewelinę z bloga  Zaczytana Ewelka I tak się złożyło...

„Za ścianą ciszy” - Anna Ziobro

 „Za ścianą ciszy” Anna Ziobro  „Za ścianą ciszy” Anny Ziobro, to książka pełna emocji .. zarówno tych pozytywnych, jak i negatywnych .. poruszająca problem utraty słychu i sytuacji z tym związanych ..   "(....) nigdy nie myślała, że może być tyle rodzajów ciszy. Była cisza przyjemna, cisza szczęśliwa, cisza spokojna, cisza wściekła, cisza szydercza, cisza lekceważąca, cisza wypełniona bólem i zdradą. Były cisze, które wyciągały do człowieka przyjazną dłoń i cisze, które wznosiły mury."  Jest odrzucenie, brak wiary w siebie i swoje możliwości, jest złość, żal i rozgoryczenie ..  Ale książka daje nadzieję .. pokazuje, że można z tym żyć a nawet być szczęśliwym  ☺️ Fakt, faktem ale na początku główna bohaterka mocno mnie irytowała. Rzekłabym nawet „wkurzała”. Piękna, młoda, utalentowana .. a przez swoją „cechę”, bo wadą bym tego nie nazwała, spotykała się z jakimś dupkiem  🤬 Rezygnowała z siebie bo jakiś gnojek ją wybrał .. a przecież ona tak „biedna, u...

„Słowiański Amulet” - Renata Kosin

Misternie utkane dalsze losy Arachny i rodu Śmiałowskich oraz ich potomków. Jak dla mnie jeszcze lepsza niż pierwsza. Tym razem historia zaczyna się w momencie kiedy Arachna rozmawia z mężem o swoich niekoniecznie dobrych przeczuciach. Podoba mi się jej brak pokory ha ha ha  😉  Sama taka jestem. Uważam, że nie ma co za bardzo się kłaniać przed innymi i bezczynnie tkwić w jakiejś sytuacji, jeśli można coś zrobić. Cyt. „Pokora to też uległość i bezczynność (...) Do niczego nie zawiedzie. Bezwolne czekanie na spełnienie pragnień jest daremne. To jak stanie w miejscu i wołanie w próżnię. Jeżeli cokolwiek ma się wydarzyć, musi być ruch. Jak w kołowrotku.” W międzyczasie w innym miejscu jak zwykle toczą się spory .. ktoś walczy o swoje .. ktoś inny nie chce się zgodzić .. a jeszcze ktoś inny uważa, że wie wszystko najlepiej. Na szczęście jest Arachna. I można się zwrócić właśnie do niej. Ale czy Arachna poprze wnuka .. czy może słysząc co zamierza zrobić, tym...