„Dziewczyna za słonecznikiem”
Niezwykle malownicza i pełna barw historia. Historia, która chwyta za serce i jest tak bardzo życiowa, że chyba bardziej się nie da.
Trudne wybory, toksyczni czy raczej apodyktyczni rodzice, szukanie własnej tożsamości i pasja, która dodaje kolorów.
Ta książka przepełniona jest emocjami .. skomponowanymi i malowanymi słowem ..
Porwała mnie i mimo dość powolnego rozwoju zdarzeń, nie pozwoliła się odłożyć na półkę.
Autorka całkiem przyjemnie poprowadziła historię, skłaniając do rozmyślań, intrygując i sprawiając, że jestem bardzo ciekawa dalszych losów Łucji i „jej chłopaków” ;-)
Z samą Łucją chętnie bym się zaprzyjaźniła. Tak jak Ona kocham jesień i mam artystyczną duszę .. a do tego tatuaże, które skrywają nie jedną tajemnicę.
Co do chłopaków .. Tych bohaterów łączy przyjaźń i nic poza tym. Są jak dzień i noc .. jak czerń i biel. W pakiecie stanowią świetny team a jak jest osobno ?
I którego z nich wybierze główna bohaterka ?
A słonecznik ? Skąd się wziął w tytule ?
Obiecuje że nic a nic nie zdradzę. Za to zaproszę do lektury.
Na koniec mój ulubiony cytat :
„Wiesz, co robią słoneczniki, jeśli nie znajdują słońca? Zwracają się ku sobie nawzajem. Ty nie będziesz szczęśliwa z bujnym wrzosem albo dumnym tulipanem. Piękna róża nie obejmie cię kolcami, a goździk szybko uschnie. Musisz odnaleźć drugi słonecznik. Taki, który cię wesprze, gdy zabraknie słońca, abyście razem mogli wzrastać.”
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Andżelice z bloga Czytam dla przyjemności 💚
Komentarze
Prześlij komentarz