„Niedoskonali”
Ta historia poprostu mnie urzekła. Była piękna jak zachodzące słońce .. wróć .. wschodzące słońce ;-) Pełna barw i emocjonujących odcieni oraz szans, które nadeszły nie tylko dla bohaterów książki ;-)
A było ich czworo : Majka, David, Camila i Bruno.
Spotkali się kiedyś .. dnia pewnego .. w pewnej knajpie .. w niekoniecznie najbardziej popularnej dzielnicy Lizbony .. i zrodziła się z tego piękna przyjaźń a nawet miłość ..
Każde z nich po przejściach, które bolą .. które wpływają na teraźniejszość ale jednocześnie mogą wpływać na przyszłość ..
Czy wspólnymi siłami wrzucą złe wspomnienia do kosza i zaczną znowu żyć ? Czy otworzą się na świat i innych ? Czy odnajdą spokój w sercu ? Czy będą szczęśliwi ?
Jak napisała autorka : „Każdy z nas nosi w sobie jakąś zadrę, każdemu kiedyś życie dało w kość. W życiu nie chodzi o to, ile razy zawiódł nas los, ale o to, czy potrafimy się po tym pozbierać, otrząsnąć i pójść dalej.”
Tą książką Pani Jolanta tchnęła w me serce nadzieję. Że nawet tacy niedoskonali jak ja, mają szansę na przyjaźń .. piękne wspomnienia i miłość ..
Uwielbiam język, którym posługuje się autorka. Jest tak misternie utkany w całość, że historie wychodzące spod jej pióra czarują, ogrzewają serducho, napawają wiarą i zmuszają do walki o siebie.
Bohaterowie są prawdziwi, wzbudzają prawdziwe emocje i naprawdę dają się lubić.
Głośno im kibicowałam i czuję, że mogłabym się z nimi zaprzyjaźnić.
A Lizbona ? Tutaj nie znajdziecie tych pięknych, podróżniczych wizytówek .. tutaj zaskoczy Was mrok i miejsca nie koniecznie przyjazne turystom ..
Ale warto, naprawdę warto .. zajrzeć do książki i odpłynąć w kierunku Porugali.
Komentarze
Prześlij komentarz