Mnie ta historia porwała od samego początku. W głównej bohaterce odnalazłam samą siebie .. blondynkę w różowych ciuchach, która ciągle wpada w tarapaty i nie bardzo chce dorosnąć.
I tak jak Ona wyjechałam na wieś i poznałam przystojnego księcia na swym rumaku. Niestety mój książę nie był tak idealny i dlatego jest już wspomnieniem. Nie mniej czytając takie książki, wracam wspomnieniami do tamtych chwil i mojego życia na wsi. I zastanawiam się co by było .. gdyby to wszystko ciut inaczej się potoczyło .. i gdyby mój książę był nim naprawdę ;-)
No dobra, ale wracając do książki. Michalinę polubiłam już od pierwszych stron. Spodobał mi się jej upór i śmiałam się z jej pecha. No jakbym czytała o sobie.
A Mikołaj .. hmmm .. tak uwodzicielski „gbur”
.. przynajmniej na początku. Ale „odgburowanie” przyszło niezwykle szybko i już za chwilę chciałoby się go schrupać niczym placuszki, które upiekło Michalina właśnie dla niego.
Książka ocieka pożądaniem i w niektórych momentach rozpala do czerwoności. Czasem śmieszy a czasem wzrusza. Ja przeczytałam ją w dwie godziny bo tak bardzo byłam ciekawa losów Michaliny i Mikołaja. Oni wciąż walczyli ze sobą, ale jednocześnie tak bardzo chcieli ze sobą być.
Główna bohaterka nie miała lekkiego życia .. jej przeszłość mocno odbiła się na jej psychice .. Bez rodziców, bez pieniędzy i z chłopakiem, który okazał się być .. ciii .. nic więcej nie zdradzę ale powiem Wam, że koniecznie musicie przeczytać tę książkę.
Zakończenie co prawda na maksa oczywiste ale jakie piękne. Aż się łezka w oku zakręciła.
Ja liczę na kolejną część bo bardzo jestem ciekawa dalszych losów bohaterów ..
Dodam jeszcze, że uwielbiam debiuty bo nawet jeśli historia jest oklepana to w takich właśnie książkach wieje jakąś taką świeżością .. te „oklepane” historie dostają nowe tchnienie. No nie szło się od niej oderwać.
Napisana też lekko i przyjemnie bez przydługich nudnych opisów .. chyba że chodziło o te bardziej romantyczne uniesienia. Ale tam opisy były bardzo wskazane ha ha ha ;-)
Podsumowując !
Bardzo, ale to bardzo mi się podobała. Była jak powiew wspomnień ale ze szczęśliwym zakończeniem. Jak potężna dawka uśmiechu i wzruszeń jednocześnie. Jak pobudka by spojrzeć na swoje życie z innej perspektywy.
Jak poprostu dobra książka, pozwalająca odpłynąć w inną rzeczywistość by wraz z bohaterami czuć to co Oni czuli .. Pełen relaks w mega sympatycznym towarzystwie :-)
Za możliwość przeczytania książki dziękuje autorce Pani Katarzynie Mak, oraz Ewelince z bloga Zaczytana Ewelka.
Komentarze
Prześlij komentarz