Dla mnie takie nie istnieje bo mam do pieczenia dwie lewe ręce 😂 ale skoro dzieci potrafią to i ja postanowiłam spróbować „żeby w domu było miło (...),żeby coś dobrego było (...), by pachniało wakacjami (...), zrobię ciasto ze śliwkami (...).
Jak pomyślałam tak zrobiłam. I wyszło całkiem nieźle. A jeszcze większość rzeczy Patrycja zrobiła to i wspólnie spędzony czas zaliczyłyśmy. Ciul że mąka była wszędzie a każda jedna śliwka była przez nią nadgryzana przed ułożeniem na cieście, bo najważniejsze, że była szczęśliwa że może mi pomóc. A takie chwile są dla mnie bezcenne. Jej uśmiech jest wart całego tego bałaganu.
No i powróciłam do lat dzieciństwa bo takie ciasto robiła mi babcia. A sam prodiż pochodzi właśnie od niej.
Jeśli i Wy chcecie miło spędzić czas z dzieckiem a przy tym stworzyć coś pysznego to proszę przepis, z którego ja korzystałam.
A potem pochwalcie się efektami.
Składniki:
• 6 jajek
• 2 szklanki mąki pszennej tortowej
• 1 łyżeczka proszku do pieczenia
• 1 szklanka cukru pudru
• pół szklanki mleka
• około 1 kg śliwek
Sposób przyrządzenia:
Jajka ubijamy z cukrem pudrem. Dodajemy mleko. Mieszamy. Mąkę przesiewamy z proszkiem do pieczenia. Stopniowo dosypujemy mąki do masy, mieszamy do uzyskania jednolitej konsystencji. Tortownicę (27 cm) lub prodiż nacieramy masłem (lub innym tłuszczem), oprószamy mąką i przelewamy ciasto do formy. Śliwki myjemy, przedzielamy na pół pozbywając się pestki i układamy na wierzchu ciasta jak najgęściej. Pieczemy w prodiżu przez 60 minut a potem poprostu rozpływamy się z rozkoszy ;-)
Smacznego !
Komentarze
Prześlij komentarz