Przejdź do głównej zawartości

„Słowiański Amulet” - Renata Kosin



Misternie utkane dalsze losy Arachny i rodu Śmiałowskich oraz ich potomków.

Jak dla mnie jeszcze lepsza niż pierwsza. Tym razem historia zaczyna się w momencie kiedy Arachna rozmawia z mężem o swoich niekoniecznie dobrych przeczuciach. Podoba mi się jej brak pokory ha ha ha 😉 Sama taka jestem. Uważam, że nie ma co za bardzo się kłaniać przed innymi i bezczynnie tkwić w jakiejś sytuacji, jeśli można coś zrobić.

Cyt. „Pokora to też uległość i bezczynność (...) Do niczego nie zawiedzie. Bezwolne czekanie na spełnienie pragnień jest daremne. To jak stanie w miejscu i wołanie w próżnię. Jeżeli cokolwiek ma się wydarzyć, musi być ruch. Jak w kołowrotku.”

W międzyczasie w innym miejscu jak zwykle toczą się spory .. ktoś walczy o swoje .. ktoś inny nie chce się zgodzić .. a jeszcze ktoś inny uważa, że wie wszystko najlepiej.

Na szczęście jest Arachna. I można się zwrócić właśnie do niej. Ale czy Arachna poprze wnuka .. czy może słysząc co zamierza zrobić, tym bardziej poczuje nadchodzące zagrożenie ? 
Czasami bowiem przeszłość o której chcemy zapomnieć, wraca do nas jak bumerang i niszczy teraźniejszość. 

Cyt. „Jakby demony przeszłości mimo upływu lat wciąż jej nie opuściły.”

Dalszych wydarzeń zdradzać nie będę .. ale powiem, że szykują się wielkie zmiany. Losy bohaterów nieustannie się przeplatając tworzą niezwykle piękną ale pełną tajemnic historię. 

Ponownie mieszają  się tu losy przodków i ich potomków. Znowu mamy dwa światy .. ten z przeszłości i ten aktualny. Ale Pani Renata tak dobrze, to ogarnęła, że nam się w głowach nie miesza, kto jest kim i jak wyglądało jego życie. 

Pamiętacie Michasię ? Teraz nie jest już małą dziewczynką buszującą po strychu, aktualnie zajętym przez kogoś innego, ale nastolatką, która przygotowuje się do matury. Nie biega już boso po kałużach ale nadal zgłębia pamiętnik dziadka Antoniego i wciąż wierzy, że jeszcze nie wszystko  zostało odkryte. Boi się przyszłości i tego co ją czeka a jednocześnie idzie naprzód w odkrywaniu sekretów swoich potomków. 

W poprzedniej części, dowiedzieliśmy się, że Arachna tkając swoje nici .. tka tak naprawdę ludzie losy. W tym tomie dowiadujemy się o kolejnej tajemnicy, tym razem  związanej z jej amuletem w kształcie kołowrotka. 
Samej Arachny i tych mistycznych obrzędów jest tutaj znacznie mniej .. gdzieś odrobinę zanikła ta słowiańska nuta .. nie mniej jednak gra ona jeszcze w owym amulecie.

Co jeszcze się tutaj wydarzy .. ? Czy największe z tajemnic przodków zostaną w końcu odkryte ? I co trzeba będzie poświecić, żeby to się udało ? 

Autorka po raz kolejny porywa nas w niesamowitą podróż przez dwie epoki .. podróż pełną emocji i kunsztownego języka. Podróż, która nie kończy się wraz z ostatnią kropką .. a skłania do zajrzenia, ale w głąb siebie .. 

Pięknie oddane realia tamtych czasów i tamtych wydarzeń .. a także tych bliższych nam. Kto bowiem będąc nastolatką, nie martwił się problemami z chłopakiem ?
Kto wspominając przodków nie czytał o ich wielkiej odwadze i braterstwie .. Czy o okropieństwach jakie ich wtedy spotykały.

Podsumowując, książka świetna :-) Warta przeczytania i godna uwagi ! 

Ja za możliwość jej przeczytania dziękuje autorce Renata Kosin a także Andżelice, z bloga Czytam dla Przyjemności.  


 




Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

„Do kwadratu” - Anna Sobańska

„Do kwadratu”- Anna Sobańska „Poezją można wszystko najlepiej wyrazić. Wiersze nadają się do każdej sytuacji. Nazywają rzecz po jej najbardziej zawiłym imieniu, a jednak są zrozumiałe” Elias Canetti „Do kwadratu” to zbiór wierszy, które Anna Sobańska stworzyła na przestrzeni kilku lat.  Autorka w swoim tomiku poezji wyraża cały szereg emocji i doznań. Skłania nas do refleksji a czasem rozśmiesza.  Weźmy taki wiersz „Mądrości cioci Kloci”. Każdy z nas ma taką osobę w rodzinie, która zawsze wszystko wie najlepiej i zawsze się do wszystkiego wtrąca. „Kochana, tak patrzę i ... chyba troszeczkę utyłaś. Czy może w końcu, po latach, udało się, zaciążyłaś ? Chłopczyk, dziewczynka ? Jakie imię dacie ?  A może w planach  już drugie macie ?” Ja zazwyczaj poezji nie czytam .. ale że trafiła się okazja to postanowiłam skorzystać. Wzięłam udział w book tourze organizowanym przez Ewelinę z bloga  Zaczytana Ewelka I tak się złożyło, że tomik dotarł do mni

„Okruchy samotności” - Anna Ziobro

  „Okruchy samotności” Książka dzięki której czujemy .. dużo .. Emocje grają tutaj główną rolę .. i już nie będzie tylko nostalgicznie, smutnie czy euforycznie ale nawet odrobinę strasznie. „Okruchy samotności” to kontynuacja losów Julii znanej z książki „Tysiąc Kawałków”, i o tyle, o ile tam jej nie polubiłam, a nawet mnie wkurzała, o tyle w tej części zaczęłam ją rozumieć .. a nawet ciut polubiłam. Autorka zaserwowała nam naprawdę dobrą historię, z nowymi bohaterami i nowymi wątkami. Przez książkę idzie się jak burza, a kolejne fragmenty zaskakują i mimo wszystko skłaniają do refleksji. Bo pozory mogą mylić .. Bo nie zawsze pierwsze wrażenie jest tym właściwym .. Oczywiście nie braknie też starych znajomych ;-) Pojawi się Bartek i .. nie zdradzę nic więcej .. Czy Julia ułoży sobie wreszcie życie ? Czy wystarczy jej siły i cierpliwości, by na nowo je zbudować ? Wszyscy wiemy że kobiety to silne babki. Mamy determinację i upór, których wielu mężczyznom brakuje. Dlatego tak kibicowałam

„Za ścianą ciszy” - Anna Ziobro

 „Za ścianą ciszy” Anna Ziobro  „Za ścianą ciszy” Anny Ziobro, to książka pełna emocji .. zarówno tych pozytywnych, jak i negatywnych .. poruszająca problem utraty słychu i sytuacji z tym związanych ..   "(....) nigdy nie myślała, że może być tyle rodzajów ciszy. Była cisza przyjemna, cisza szczęśliwa, cisza spokojna, cisza wściekła, cisza szydercza, cisza lekceważąca, cisza wypełniona bólem i zdradą. Były cisze, które wyciągały do człowieka przyjazną dłoń i cisze, które wznosiły mury."  Jest odrzucenie, brak wiary w siebie i swoje możliwości, jest złość, żal i rozgoryczenie ..  Ale książka daje nadzieję .. pokazuje, że można z tym żyć a nawet być szczęśliwym  ☺️ Fakt, faktem ale na początku główna bohaterka mocno mnie irytowała. Rzekłabym nawet „wkurzała”. Piękna, młoda, utalentowana .. a przez swoją „cechę”, bo wadą bym tego nie nazwała, spotykała się z jakimś dupkiem  🤬 Rezygnowała z siebie bo jakiś gnojek ją wybrał .. a przecież ona tak „biedna, upośledzona” to trzeba za